Dyskusja: Dieta wegetariańsko-wegańska | ||

Zapraszamy do dyskusji na ten temat wszystkich wegetarian, ale nie tylko. Zapraszamy również osoby odżywiające się tradycyjnie.
Wegetarian zapraszamy do dzielenia się informacjami na temat zastępowania pokarmów pochodzenia zwierzęcego, produktami roślinnymi.
Jakiego rodzaju zastępniki używacie? Czy jest w ogóle konieczność używania zastępników?
Jak się czujecie na diecie wege? Jaka jest różnica?
Na temat produktów sojowych są różne opinie. Jedni je zalecają, inni nie. Podobnie sprawa wygląda z tłuszczami roślinnymi i zbożami, lub przetworami zbożowymi typu pieczony chleb. Jakie są wasze zdania?
Czy będąc na diecie wege stosujecie suplementy diety? Jeśli tak, to jakie? Czy to w ogóle jest konieczne? A może szkodliwe?
Czy dieta wege sprzyja niższej zachorowalności?
Co możecie polecić innym? Jaki macie swój "patent" na tą dietę?
Zapraszamy do gorącej dyskusji, z nadzieją, że pojawi się wiele innych ciekawych wątków związanych z tym tematem.
Przypominamy też, że wśród uczestników dyskusji rozlosujemy nagrody. Szczegóły tutaj.
Komentarze do artykułu: Dyskusja: Dieta wegetariańsko-wegańska
iwona
Iwona
Agata
Wprowadzilam go do swojego zycia ok.7 lat temu po byciu kilka lat na lakto-ovo, potem lakto. I jestem bardzo zadowolona. Dzieci (7 i 3 l) tez sa zdrowe, bardzo rzadko choruja. Maz jest tzw.semi-wegetarianinem, je oprócz mleka i jajek tez ryby (chociaz mleka od krowy i jajek nie ma jako takich nigdy w naszej lodówce, ale od czasu do czasu w jakims kupowanym przez niego "gotowcu" czy pólprodukcie).
Od dlugiego czasu absorbuje mnie witarianizm i owszem spedzam na tym stylu zywieniowym zawsze styczen i czesc lutego - celowo najzimniejsze miesiace w roku z powodu enzymów w zywym pozywieniu, przez co choroby i przeziebienia nie daja rady zatrzymywac sie w organizmie, a jak juz to przebiega to lagodnie i krótko. Jednak jako ze rodzinka nie bardzo chce sie do tego przylaczac, a gotowanie dla nich zabiera wtedy mnóstwo dodatkowego czasu, wiec caly rok na witarianizmie, dopóki dzieci sa male, raczej w moim przypadku wykluczony.
Suplementujemy regularnie witamina B12 (VEG1), oraz syntetyczna wit.D3 (Vitashine Vegan D3 1000IU oraz Vitashine Vegan D3 5000IU ) .
Niestety, wszyscy znajomi, wsród których obracam sie w swoim miejcu zamieszkania sa mesozercami i pomimo ze wiedza o naszym weganizmie i powodach które sklonily mnie do tego, traktuja to raczej jak moje jakies (nadal)chwilowe hobby, bez glebszego zastanowienia se nad sprawa. Na szczescie jednak wieksza czesc szanuje w jakis sposób te poglady, np. biorac pod uwage przygotowanie osobnego pozywienia weganskiego (lub w najlepszym wypadku weganskiego w calosci dla wszystkich!) podczas urodzin swoich pociech kiedy moje dzieci tez sa zaproszone, jakichs innych zaproszen czy uroczystosci. Obydwie babcie dzieci maja juz wiele przyswojonych receptur na przepyszne posilki weganskie:)
Takze przedszkole synka (wczesnej córki) jest w wiekszosci wege (lakto-ovo, maja tylko raz w tygodniu rybe), a dla malego jako jedynego weganina gotuja osobno weganskie (na tej samej bazie w sumie co dla reszty dzieci tylko dodaja do jego porcji mleko sojowe lub wode, równiez przy przygotowywaniu wypieków. Córka w szkole otrzymuje weganskie posilki, za co jestem szkole bardzo wdzieczna. Co wiecej, jesli ktos mysli, ze dzieci weganskie slaniaja sie z glodu, sa mniejsze i chudziutkie, to bardzo sie myli! Owszem, moga byc szczuplejsze niz dzieci miesozerców, ale czy mniejsze? Oczywscie swoja role odgrywaja tez geny, ale w naszej rodzinie (raczej normalnego przecietnego wzrostu) moja 7-letnia córka ma w tej chwili wzrost 9-10-latki i jest najwyzsza w klasie, a 3-letni synek wzrost przecietnego 4-4.5-latka. Maja apetyt i jedza róznorodnie (mala tylko z jakiegos sobie znanego powodu ma awersje do surowych pomidorów, co udalo jej sie niestety wpoic te koncepcje tez bratu, mam jednak nadzieje ze nie na dlugo, bo o ile wiem, maly w przedszkolu zje pomidora chetnie).
Konkludujac, uwazam, ze weganizm bezsprzecznie sprzyja zdrowiu. Cóz, widze to po sobie i po dzieciach! Oczywscie pozywienie musi byc odpowiednio skomponowane i zrózniocowane, co poczatkujacy wegetarianin czy weganin na pewno sobie w niedlugim czasie przyswoi, chociaz na poczatku oczywiscie moze nie byc z tym najlatwiej, szczególnie biorac pod uwage regularne badanie etykiet ze skladnikami produktów w sklepach oraz czesto raczej natarczywe zniechecanie go przez miesozernych przyjaciól i rodzine.
Na koniec jeszcze przyznam, ze po tych kilku latach weganizmu dopiero ostatnio doszlo do mnie (niejako z pomoca córki), ze ten styl zycia zostal juz tak zakodowany w umysle, ze nie bylabym (w normalnych i swiadomych warunkach) w stanie przelknac zadnego miesa, jajka czy wypic mleka od krowy.
Polecam weganizm wiec wszystkim! W sklepach wystarczy sie tylko rozejrzec, jakie bogate jest zaopatrzenie dla wegan, chociaz na pierwszy rzut oka nie ma prawie nic, ani tez nie reklamuje sie produktów pod nazwa "weganskie".
Pozdrawiam!
Agata
Michu23
Honia
W ostatnich tygodniach wspomagam się spiruliną, a to dlatego głównie, że prowadzę dość intensywny tryb życia i karmię piersią. W okresie ciąży spożywałam naturalne żelazo z buraka (suplement) czasem minerały Schindele i to tyle. Witaminę B12 przyjmowałam zaledwie 2 razy w życiu przez okres kilku tygodni.
Bolek
Honia
Kuba